piątek, 27 sierpnia 2010

Kryzys w leczeniu

Po piątej chemioterapii nastąpił moment krytyczny w moim leczeniu. Lekarze wcześniej zapowiadali nam, że może on wystąpić po którejś z chemioterapii.

W nocy nagle temperatura ciała podwyższyła mi się do 40 stopni C. Musiałem więc pojechać jak najszybciej do kliniki the Harley Street Clinic w Londynie. Tam lekarze przez cztery dni podawali mi antybiotyki, aby zbić choć trochę tak wysoką temperaturę mojego organizmu. Na szczęście w wyniku leczenia w klinice gorączka spadła i mogłem wrócić do mieszkania w Londynie.

Moi rodzice wiedzieli o tym, jakie objawy może wywołać w organiźmie każda podana mi chemia. Jednak czas, w którym lekarze musieli walczyć o moje życie, okazał się dla całej mojej rodziny bardzo trudny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz